"Dozwól mi, chwalić Cię, Panno Przenajświętsza."

bł. Jan Duns Szkot

Dziedzictwo błogosławionej Salomei Piastówny

autor: Marian Salwik

Wokół bł. Salomei Piastówny można by dzisiaj wznieść wspaniałe centrum wiary i patriotyzmu, ba, prężny ośrodek po chrześcijańsku pojmowanej europejskości. Okazja ku temu byłaby znakomita,  bo w 2011 r. (lub, jak chcą inni, rok później) przypadnie 800. rocznica urodzin Salomei. Czy utworzenie takiego ośrodka mogłoby się udać w mieście w sposób szczególny związanym z Piastówną, czyli w Sandomierzu?

Nie wiem, ale póki co Siostry Klaryski budują tam klasztor. Tak oto historia zatoczyła koło, bo duchowe córki bł. Salomei wróciły do miejsca, z którego jej staraniem w 1245 r. rozpoczęły wędrówkę po polskiej ziemi.

Wizja takiego ośrodka – może nawet o znaczeniu ponadnarodowym i ekumenicznym – nie jest pozbawiona sensu, jeśli uznać, że bł. Salomea „spinała” swym życiem historyczne ziemie od Rusi Halickiej, przez Polskę i Węgry, aż po Slawonię, Dalmację i Kroację. Jej zasługi dla krzewienia i obrony wiary Chrystusowej, ale także, jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli, dla obrony interesu i umacniania struktur władz na ziemiach, nad którymi panowała lub z którymi związana była więzami narodowymi (tu szczególnie ziemie księstw: sandomierskiego i krakowskiego), oraz zasługi wobec poddanych stanowią dziedzictwo godne szczególnego uwiecznienia. Mogłoby ono być także błogosławionym „zaczynem” w dziele pomnażania wiary i ponownego odkrywania korzeni wspólnej Europy.

Od księżniczki do klaryski

Bł. Salomea Piastówna (1211/1212-1268) była córką księcia krakowsko-sandomierskiego Leszka Białego, a siostrą księcia Bolesława Wstydliwego. W dzieciństwie prawdopodobnie zaręczona, a we wczesnej młodości (1218/1219) zaślubiona z 11-letnim Kolomanem, synem króla Andrzeja Węgierskiego i bratem św. Elżbiety z Turyngii.
Młodzi – po koronacji jako para królewska (choć według niektórych źródeł Salomea była tylko „żoną króla”)  – krótko panowali w Haliczu, bardziej jako reprezentanci władzy królewskiej niż jej egzekutorzy. Ich panowanie zakończyło się uwięzieniem i dwuletnią niewolą. Po odzyskaniu wolności wrócili na Węgry, a od połowy 1226 r. z powodzeniem panowali na ziemiach Slawonii, Dalmacji i Kroacji (a więc wśród południowych Słowian). Żyli jako dziewicze małżeństwo, oboje też przywdziali habit tercjarzy franciszkańskich. Zasłużenie cieszyli się szacunkiem poddanych.
W 1241 r. Koloman zginął w bitwie z Tatarami. Dwa lata później owdowiała Salomea wróciła do Sandomierza – razem ze swoją matką Grzymisławą, bratem Bolesławem i jego żoną Kingą (córką króla węgierskiego Beli IV, tą samą, która po śmierci Bolesława w 1279 r. założyła klasztor w Starym Sączu i jako klaryska żyła w nim do własnej śmierci w 1292 r.).  Można powiedzieć, że św. Kinga poszła śladem bł. Salomei, która już w 1245 r. sprowadziła klaryski z Pragi do Sandomierza i sama wstąpiła to tej wspólnoty.
 Wkrótce książę Bolesław ufundował w sąsiednim Zawichoście pierwszy klasztor klariański. W latach 1259-1264 z fundacji Salomei powstał klasztor w podkrakowskiej Skale, a sama miejscowość zyskała lokację na prawie magdeburskim. W latach 1316-1320 klaryski przeniosły się, głównie ze względów bezpieczeństwa, do Krakowa. Otrzymały klasztor przy kościele św. Andrzeja. Tam do dzisiaj żyją i modlą się nieprzerwanie kolejne pokolenia klarysek.
Salomea umiejętnie zabiegała o rozwój i umocnienie wspólnoty klariańskiej w Polsce. Czyniła to w duchu wielkiej pobożności, ale także – jak się wydaje – ze świadomością „tchnienia europejskości” (tożsamej wówczas z chrześcijaństwem) w miejsca, z którymi była związana. Zmarła w opinii świętości w 1268 r. Jej doczesne szczątki spoczywają w krakowskim kościele  św. Franciszka, w kaplicy pod jej wezwaniem. W 1673 r. papież Klemens X beatyfikował tę pierwszą polską klaryskę.

Dlaczego Sandomierz?

No właśnie, dlaczego Sandomierz miałby być nowym ośrodkiem idei klariańskiej? Pierwsza odpowiedź wydaje się oczywista – ze względu na postać bł. Salomei Piastówny i jej dzieło. Po drugie – Sandomierz, miasto historyczne oraz ziemia wielu świętych i błogosławionych, także męczenników, zasługuje na takie wyróżnienie i przypomnienie się chrześcijańskiej Europie. Po trzecie – może na wzór pielgrzymich dróg św. Jakuba i św. Franciszka, istniejących także w Polsce, powstałby szlak klariański, któremu patronowałyby św. Klara, św. Kinga i bł. Salomea? Sandomierz byłby na polskiej ziemi jedną ze „stacji” takiego szlaku – wespół z innymi miastami, w których mieszczą się klasztory Sióstr Klarysek, z Krakowem i Nowym Sączem na pierwszym miejscu, ale także m.in. z Kaliszem, Skaryszewem i Zamościem.
Budowa klasztoru to dla zaproszonych do Sandomierza w 2006 r. przez bp Ordynariusza Andrzeja Dzięgę sióstr wyzwanie ogromne, na miarę prawdziwie europejską. Także z tego powodu, że jedna z sióstr w tej wspólnocie, siostra Faustyna, pochodzi z Węgier – ojczyzny św. Kingi i kraju czasowego pobyty bł. Salomei. W tym dziele współuczestniczyć może każdy z nas, wchodząc dzięki swej ofiarności na szlak znaczony franciszkańskim i klariańskim pozdrowieniem: „Pokój i Dobro!”


by APATHEIA© 2011 for Klaryski Sandomierz©