"Z Niepokalaną przestajesz, niepokalanym się stajesz."

św. Maksymilian Maria Kolbe

Błogosławiona Salomea

autor: Siostry Klaryski z Sandomierza

„Dziwną Boga miłością w dziecięctwie przejęta,

Uproś i nam tę miłość Salomeo święta”

(z „Godzinek do Bł. Salomei”)

 

Błogosławiona Salomea jest pierwszą polską klaryską. Jest Ona Świętą, której część życia związana jest również z naszą diecezją. Zapoznajmy się więc z najważniejszymi etapami Jej życia, na których nasza Błogosławiona zdobywała świętość, ufundowała pierwszą wspólnotę sióstr klarysek w Polsce i w opinii świętości szczęśliwie zakończyła ziemską pielgrzymkę. Jej doroczne wspomnienie liturgiczne przypada 19 listopada.

 

Młodość

Bł. Salomea była córką księcia krakowskiego Leszka Białego i księżniczki ruskiej Grzymisławy Ingwarówny. Jedyną podstawą do ustalenia daty jej narodzin jest wzmianka w jej pierwszym Żywocie, że Salomea miała 3 lata, gdy została odwieziona na dwór węgierski, celem poślubienia Kolomana, syna króla węgierskiego Andrzeja II.

 

Małżeństwo Salomei z Kolomanem zostało ustalone na zjeździe Leszka Białego z królem Andrzejem II na Spiszu, w roku 1214. Stąd wniosek, że Salomea urodziła się w roku 1211 lub 1212.W wyniku traktatu na Spiszu, Salomea mając zaledwie 3 lata została włączona w politykę międzynarodową.

 

Tymczasem papież Innocenty III, na prośbę króla Andrzeja II wyraził zgodę na koronację jego syna Kolomana na króla Halicza, która dokonała się około połowy 1215 roku.

 

W tym też czasie układ z Węgrami został zerwany, by zaistnieć ponownie w roku 1218/1219. Na potwierdzenie dotrzymania układu król Andrzej II zażądał, by Salomea, córka Leszka, przybyła na Węgry celem poślubienia Kolomana. Teraz dopiero Leszek zgodził się na wysłanie małoletniej córki na Węgry, gdzie odbyły się zaślubiny (sponsalia in futuro) Salomei z Kolomanem, w roku 1218/1219. Jesienią 1219 r. ruszyła na Halicz wyprawa węgierska, posiłkowana przez księcia Leszka. Halicz został opanowany, 11-letni król Koloman wraz z 8-letnią Salomeą objął tron halicki. Panowanie Kolomana i Salomei w Haliczu trwało krótko, niecałe 2 lata. Wiosną 1221 roku Mścisław, książę ruski zdobył Halicz, a Kolomana i Salomeę uwięził. Tekst bulli papieża Honoriusza III z 27 stycznia 1222 r. podaje informację, iż Koloman z Salomeą oraz towarzyszącą im świtą zostali na Rusi uwięzieni przez Mścisława i osadzeni w zamku Torczesk. Zapewne już w tym samym roku odzyskali wolność w wyniku układów króla Węgier Andrzeja II z Mścisławem i udali się na Węgry. Około 1225 roku Koloman i Salomea osiągnęli wiek, w którym ich uroczyste zaręczyny (sponsalia in futuro) weszły w fazę związku małżeńskiego. Wpływ jaki Salomea wywierała na Kolomana sprawił, że ślub czystości złożony przez nią w młodym wieku(o czym wspomina jej pierwszy Żywot) został uznany przez jej małżonka, który przy odnowieniu ślubów małżeńskich zobowiązał się być dla niej bratem i stróżem jej dziewictwa.

 

Około roku 1226 król Andrzej II powierzył im zarządzanie terytorium Slawonii, Dalmacji i Kroacji. Przed królewską parą stanęło ważne zadanie oczyszczenia tych krajów z panującej tam herezji. Do walki z herezją sprowadzano zakonników (dominikanie, franciszkanie), organizowano hierarchię kościelną (biskupstwa, parafie), budowano kościoły i klasztory. Działalność ta przyniosła nadzwyczajne owoce, o czym może świadczyć list Grzegorza IX z 1235 roku, skierowany do Kolomana, w którym papież pochwala jego gorliwość i poleca opiece sąsiednie kraje. W nagrodę za wysiłki w przywróceniu prawdziwej wiary na powierzonych sobie terenach, Stolica Apostolska wzięła pod szczególną opiekę dobra Kolomana i Salomei oraz pozwoliła im obojgu uczestniczyć we Mszy Świętej w miejscach obłożonych interdyktem, wyłączyła ich spod władzy miejscowych biskupów, a Kolomana papież zaprosił do wzięcia udziału w zapowiedzianym soborze. Koloman i Salomea pod wpływem nauczania Braci Mniejszych wstąpili wówczas do Franciszkańskiego Zakonu Świeckich.

 

Wiosną 1241 roku miał miejsce najazd Tatarów na Europę. W drugiej połowie czerwca 1241 roku zmarł Koloman wskutek ran odniesionych w bitwie nad rzeką Sajo. Salomea w wieku 30 lat została wdową i powróciła do Polski.

 

Droga do spełnienia głębokiego pragnienia serca

Salomea już za życia męża prowadziła prawie zakonny tryb życia. Pierwszy jej Żywot podaje: Kiedy nadszedł czas, gdy oboje doszli do wieku dojrzałości, zostali złączeni wspólnotą łoża, ale przez to żadne z nich obojga nie splamiło (cnoty) czystości; bo nie było w niej, oblubienicy Boga, pożądliwości cielesnej, gdyż płonąc miłością do swego Stworzyciela, była bardzo czujna, poświęciła siebie Panu Bogu, cała oddawała się modlitwom i innym uczynkom, a tłumiąc światową pychę, pokornie przyjęła ciężar (służenia). Albowiem często się zdarzało, że gdy w nocy trwała w modlitwie tak bardzo, że ciało jej upadało ze zmęczenia, pan Koloman, który przy niej czuwał i widział jej zmęczenie na modlitwie, wnet zdjęty litością, głosem współczującym szczerze prosił ją, mówiąc: Przyjaciółko moja, wystarczy ci już tych trudów dokonanych dla Pana Boga; przestań już, żebyś zmęczona trudem nie popadła w chorobę.

 

Warto zauważyć jeszcze inny wyraz jej miłości do Boga, któremu poświęciła się nie tylko wewnętrznie przez czystość umysłu, szczerość wiary, ale także osiągnąwszy czystość, wyraźniej służyła Bogu w zewnętrznym ubiorze.(...) w wiosennym kwiecie wieku używała ubioru wdowiego i nieozdobnego; z tego powodu Koloman często zwracał jej uwagę, żeby nie nosiła takiego ubioru, gdyż nie jest wdową, skoro on żyje. Mówią też o niej, że kiedy z powodu zbytniego nasilenia modlitw była nadmiernie zmęczona, oto doszedł do niej, czuwającej i odpoczywającej, głos z nieba, mówiący: Consummatum est – Wykonało się. Można te słowa zinterpretować w ten sposób, że Pan Bóg przyjął ofiarę Jej życia i sprawił, że całkowicie umarła dla świata. Od tego czasu zaczęła mniej niż pierwej troszczyć się o rzeczy, które dotyczyły zachowania jej życia. Ona to, błogosławiona Salomea, powstrzymywała się od rozmów z mężczyznami i od wszelkiego z nimi przestawania, iżby nie popaść w wadę (szukania) przyjemności.- Albowiem, gdy królowa Węgier, żona króla Andrzeja, która była jego drugą żoną, z pochodzenia Francuzka, zachęcała ją do zabaw z mężczyznami, służebnica Chrystusa odważnie i mężnie odmawiała brania w nich udziału, mówiąc rzeczonej królowej: Pani królowo, jestem gotowa słuchać was i cieszyć się z wami wtedy, kiedy jesteśmy we wspólnocie kobiet, bez mężczyzn, natomiast z mężczyznami nie chcę mieć żadnego wspólnictwa. A to wszystko stało się celem uniknięcia zasadzek na cnotę czystości. Nie tylko tym się dręczyła, ale też umartwiała ciało za pomocą trzech włosiennic, z których jedna była zrobiona ze skręconych włosieni końskich, druga delikatniejsza z podobnych włosieni skręcona, trzecia zaś utkana była z włosieni końskich i (nici) konopnych. A że te tuniki bardzo pilnie ukrywała, żeby ten fakt nie stał się powodem do ziemskiej chwały, to dopiero na naleganie swego spowiednika Wojciecha z zakonu braci mniejszych z ociąganiem pokazała mu rękaw tej tuniki. Była zaś ona niezwykle ostra. Te tuniki uległy spaleniu na skutek spustoszenia zamku Sandomierskiego.

 

Po śmierci męża Błogosławiona Salomea mogła się już całkowicie oddać na służbę Chrystusowi. Tak o tym pisze O. Alojzy Karwacki: Owdowiawszy, mogła teraz pójść za pragnieniem serca swojego i oddać się całkowicie na służbę Chrystusowi Panu. Prócz matki, brata i świątobliwej bratowej Kingi nie istniało nic dla niej na świecie, co by ją z nim wiązało. Mogła tedy wstąpić do zakonu, o czym od dawna marzyła; ale jakąż regułę wybierze? A miała do wyboru zakony dawne, na ziemiach polskich od wieków osiadłe, jak Benedyktynek lub Cystersek, w których wiele córek piastowskich świątobliwego dokonało żywota. Lecz nie tam ją Bóg poprowadzi. Na Węgrzech i w Slawonii poznała zakon św. Franciszka i tam już wciągnęła się w szereg pokutujących w jego Trzecim zakonie. Jeszcze bliżej zapoznała się z duchem, zasadami i dążnością tego zakonu w Krakowie, gdzie franciszkanie byli powiernikami jej sumienia i całej rodziny książęcej. Zachęcał ją również przykład córki królewskiej w Czechach, która obrała sobie ten właśnie najpokorniejszy zakon św. Franciszka. Niedługo więc zastanawiała się nad wyborem reguły; najwięcej przemawiał jej do przekonania i serca tryb życia Serafickiego Patriarchy – więc poszła za nim i została Klaryską. A ponieważ na ziemi polskiej nie było dotąd ani jednego ich klasztoru, więc była pierwszą w Polsce Klaryską, a tym samym stała się fundatorką i Matką i rozkrzewicielką tego zakonu w swym rodzinnym kraju.

 

Pierwszy żywotopisarz Bł. Salomei, teolog Stanisław, franciszkanin, pisze: Po śmierci króla Kolomana ta święta Salomea mając na uwadze ślub czystości, wróciła do rodzinnej ojczyzny, podczas gdy rządził Prandota, biskup krakowski, który też po przyjęciu jej przez brata Rajmunda, prowincjała Polski, do zakonu świętej Klary, pod regułę świętego Franciszka, poświęcił ją przez nałożenie welonu na znak dziewictwa. Miało to miejsce w Sandomierzu, w Zielone Święta roku 1245, lub około tego święta.

 

Wstąpienie Bł. Salomei do zakonu św. Klary było równoznaczne z założeniem klasztoru Ubogich Pań i wymagało odpowiednich przygotowań. Zapewne w Sandomierzu było podobnie jak 11 lat przedtem w Pradze Czeskiej, kiedy córka królewska św. Agnieszka wstąpiła do klasztoru, który przedtem ukonstytuowała. Wprawdzie Bł. Salomea nie miała jeszcze gotowego konwentu, ale przed wstąpieniem do zakonu musiała mieć już pierwszą wspólnotę zakonną sióstr sprowadzonych z Pragi Czeskiej od św. Agnieszki. Mogły one przybyć albo wcześniej, albo razem z bratem Rajmundem i innymi braćmi minorytami, udającymi się na kapitułę do Sandomierza. Racja bezpieczeństwa w podróży, w owym burzliwym czasie, każe przyjąć raczej tę drugą ewentualność. Pierwszy dom klasztorny Bł. Salomei i jej pierwszych sióstr w Sandomierzu był tymczasowy, zapewne gdzieś w obrębie zamku książęcego. Natomiast na konwent stały został przewidziany nie Sandomierz, ale Zawichost. W roku 1255 utworzono przy konwencie w Zawichoście szpital pod wezwaniem św. Franciszka dla ubogich i chorych, któremu Bolesław Wstydliwy przekazał odpowiednie uposażenie. Dobra te miały służyć utrzymaniu placówki charytatywnej oraz wspomagały materialnie klasztor klarysek. W Zawichoście klaryski nie czuły się bezpiecznie. Miasto było narażone na najazdy litewskie, ruskie i tatarskie. Wobec tego Bł. Salomea pomyślała o innym miejscu na klasztor, bardziej zacisznym, mniej dostępnym, oddalonym od zgiełku światowego i dającym też większe bezpieczeństwo. 2 marca 1257 roku w Korczynie Bolesław Wstydliwy wystawił dokument fundacyjny klasztoru klarysek w Skale, koło Krakowa, za zgodą biskupa krakowskiego Prandoty. Zatwierdził tę zmianę papież Aleksander IV w 1260 roku. Początkowo jedynie część konwentu przeniosła się do Skały a reszta pozostała w Zawichoście, czego dowodzą wystawione akta z lat 1259 i 1262. Bł. Salomea wybudowała tam szpital dla ubogich podobnie jak w Zawichoście, mały kościół pod wezwaniem Matki Bożej oraz ubogi klasztor. Prócz fundacji klasztoru klarysek, przy współpracy z bratem Bolesławem i dzięki pielęgnowaniu osobistej, głębokiej więzi z Bogiem Bł. Salomea przejawiała aktywność również w innych dziedzinach życia. W roku 1265 zdołała pozyskać odpusty dla odwiedzających przyklasztorny kościół Panny Marii w Skale. Dwa lata później, dzięki wsparciu Bolesława, jego małżonki Kingi, spowiednika Wojciecha i całej kapituły krakowskiej, udzieliła zgody na lokowanie Skały na prawie miejskim niemieckim, zwanym średzkim.

 

Choroba i szczęśliwa śmierć Błogosławionej Salomei

W roku 1268, doświadczając coraz większej niemocy i czując zbliżającą się śmierć starała się wszystko tak ułożyć, by klasztor nie ucierpiał po jej odejściu. Wprawdzie nie była jeszcze podeszłą w latach, mając dopiero 57 rok życia, ale przeżyte cierpienia, troski i umartwienia nadwątliły Jej organizm tak, że w tym roku zaczęła coraz częściej i ciężej zapadać na zdrowiu. Na dzień 30 sierpnia zaprosiła swego brata księcia Bolesława, biskupa krakowskiego Pawła z Przemankowa, o. Tomasza kustosza i o. Justyna gwardiana, obu z Krakowa, swego spowiednika o. Wojciecha Guntera, Wawrzyńca z Bytomia i kilku franciszkanów ze Skały. Następnie kazała wobec nich spisać swoją ostatnią wolę. Oryginał testamentu Bł. Salomei szczęśliwie zachował się w klasztorze sióstr klarysek w Krakowie. Podobnie jak przez ostatnie 23 lata pobytu w klasztorze, Jej działalność dotyczyła spraw Kościoła i wspólnoty zakonnic, tak i spisana ostatnia wola potwierdziła pragnienie zabezpieczenia bytu materialnego konwentu. W Testamencie wyraziła troskę o dobro duchowe sióstr, o piękno liturgii w konwencie i zabezpieczenie ksiąg liturgicznych oraz innych sprzętów służących do uświetnienia liturgii. Zebranymi przez siebie książkami (a była to zapewne okazała i cenna biblioteka) Piastówna posługiwała się dla duchowego oraz intelektualnego ubogacenia wspólnoty. W epoce Bł. Salomei po reformie i redakcji „Breviarum Romanum” rozpoczętej w roku 1243 przez generała Zakonu Braci Mniejszych Haymona z Faversham podczas kapituły generalnej w Bolonii, kunsztownie oprawione iluminowane księgi liturgiczne musiały służyć zarówno do ceremonii liturgii, jak i nauce, studium. W świetle zapisu Testamentu dostrzegamy pierwszą polską klaryskę jako gorliwą miłośniczkę liturgii, dzieł sztuki sakralnej, fundatorkę licznych i kosztownych kościelnych ozdób, zleconych do wykonania na chwałę Bożą.

 

Wielki żal i smutek musiał ogarnąć siostry św. Klary w klasztorze skalskim na wieść o chorobie swej Matki. W źródłach historycznych nie ma zgodności co do dnia śmierci Błogosławionej. Dzisiaj, po krytycznym porównaniu Źródeł historycznych uważa się 10 listopada za datę Jej śmierci, była to sobota. Warto w tym miejscu przytoczyć kilka faktów, które są zanotowane w Jej pierwszym Żywocie: We czwartek przed swą śmiercią, zebrawszy wszystkie siostry, skierowała do nich zachętę, przedkładając im to, co powinny czynić, a czego unikać, mówiąc: Siostry moje kochane! Zachowujcie pokój w Panu i kochajcie się nawzajem, pielęgnując czystość, bez oskarżania, bez szemrania; i tak dostąpicie nagrody Pana i szczęścia wiecznego; jeśli jednak uczynicie co innego, spotkają was liczne utrapienia. W tymże dniu jej śmierci pewna pani z sióstr stała przy niej, patrząc na jej twarz, a widząc, że się uśmiecha, rzekła do niej: Pani moja, czy coś widzisz, że wydajesz się radować? Do której Salomea rzekła: Widzę Panią moją, błogosławioną Dziewicę, matkę Pana mojego, stojącą przy mnie; dlatego okazuję się radosna i uśmiechnięta. Zaś o tej godzinie, w której umierała święta Salomea, siostra Agnieszka, ówczesna ksieni, siedziała razem z innymi siostrami, oczekując szczęsnego jej zgonu, i podczas gdy wydała ostatnie tchnienie, wszystkie trzy zobaczyły jakby małą gwiazdę wychodzącą z ust (umierającej). Salomea zmarła w opinii świętości. Zaraz po jej śmierci działy się cuda za jej przyczyną, licznie opisane w Żywocie: I w dniu, w którym umarła, kiedy siostry otaczały jej ciało, jedna młoda siostra, która już od długiego czasu nie widziała na oczy, jakby ukradkiem wsunęła się między siostry, rzuciła się do stóp siostry Błogosławionej Salomei; wzięła płótno, którym była okryta, potarła o jej nogi i przyłożyła do oczu; natychmiast odzyskała wzrok. Rzecz dziwna, ponieważ ta dziewczyna, która od długiego czasu nie mogła widzieć, zaraz wziąwszy psałterz, zaczęła go odmawiać razem z innymi siostrami, tak jakby nigdy nie miała (w tym) przeszkody.

 

Bł. Salomea żyła jako klaryska 23 lata i dała świadectwo intensywnej choć cichej pokuty oraz głębokiego nabożeństwa do Maryi Dziewicy. Do dziś w klasztorze krakowskim siostry przechowują Jej włosiennicę i ikonę Maryi Hodegetrii, ofiarowaną Salomei jeszcze na Węgrzech przez matkę Kingi, Marię Laskaris, córkę cesarza z Konstantynopola.

 

Została pochowana na miejscu w Skale, skąd w maju 1269 roku ciało Jej przeniesiono do klasztoru franciszkanów do Krakowa. W 1673 r. papież Klemens X zatwierdził jej kult.

 

Przesłanie na obecne czasy

Warto w tym miejscu postawić pytanie: „Czego Błogosławiona Salomea chce nas nauczyć dzisiaj?”

 

Czasy, w których dane było Jej żyć wpisały się w dzieje naszej Ojczyzny jako lata ciągłych wojen i rywalizacji książąt dzielnicowych o maksymalnie największy obszar sprawowania przez nich władzy. Bł. Salomea mając bierny udział w umacnianiu panowania swego ojca, została postawiona w niezwykle trudnej sytuacji – wyboru posłuszeństwa dla dobra kraju, za cenę własnego szczęścia, jakim miało być całkowite i bez zastrzeżeń oddanie się służbie Bożej w życiu zakonnym. Widzimy więc tutaj przejaw Jej miłości do Ojczyzny. Jej wstawiennictwu przypisywane jest również zwycięstwo wojsk koronnych i litewskich pod dowództwem hetmana wielkiego koronnego Jana Sobieskiego nad wojskami tureckimi pod wodzą Husejna Paszy w bitwie pod Chocimiem stoczonej 11 listopada 1673. O poleceniu Bł. Salomei sprawy oręża polskiego w walce z Turkami świadczy fakt, że Arcybractwo Męki Pańskiej, istniejące od roku 1595 przy kościele franciszkańskim w Krakowie, wcześniej, przed uroczystościami beatyfikacyjnymi Bł. Salomei (które były obchodzone przez 8 dni, począwszy od wigilii jej dorocznego święta – 16 listopada, z wdzięczności za dar beatyfikacji), odbyło błagalną pielgrzymkę do Grodziska: „na intencję Królestwa Polskiego, aby je Pan Bóg za przyczyną świętej Salomei od Turka, nieprzyjaciela Krzyża św. zawarować i obronić raczył” („Akta konfraterni Męki Pańskiej” pod rokiem 1673). Już w czasie odbywającego się ku czci Bł. Salomei nabożeństwa – rozległa się wiadomość, że hetman Jan Sobieski odniósł nad Turkami zwycięstwo pod Chocimiem. Wkrótce wieść tę potwierdzili gońcy przybyli z pola bitwy. Nic więc dziwnego, że zwycięstwo to przypisano wstawiennictwu u Boga Bł. Salomei. Tak też uczynił Ks. Piskorski w swoich „Flores” za pomocą ryciny i opisu.

 

 

Na obrazku widoczna jest ponad walczącymi wojskami Bł. Salomea na obłoku, w pokornej postawie modlitewnej do Najświętszej Maryi Panny, pokazującej się jej z Dzieciątkiem Jezus, i opis:

„Otwiera Salomea, twe Królu, zwycięstwa;

Z tobą pogańskie gromiąc, Polski twierdzą męstwa.

Zaszczyt, przez cię, swej niech ma czci, Błogosławiona!

Matka Ojczyzny, Święta niech będzie sławiona!”

 

Jak myśl przewodnia poprzez wszystkie lata jej życia przewija się umiłowanie cnoty czystości. Od złożonego we wczesnej młodości ślubu czystości, poprzez dziewicze małżeństwo z Kolomanem, w stanie wdowim i w wymarzonym od dzieciństwa Zakonie. Może być tutaj wzorem i przykładem umiłowania i zachowania tej cnoty w sposób właściwy każdemu stanowi.

 

O jej głębokiej i żywej wierze świadczą opisane wyżej jej działania podejmowane wspólnie z Kolomanem w celu ugruntowania wiary katolickiej na powierzonych ich opiece terenach, jak również umiłowanie liturgii i modlitwy.

 

Fundowane przez nią z pomocą brata Bolesława szpitale, ukazują jej miłosierną troskę o ubogich i cierpiących.

 

Tak więc jako dziecko, dziewicza małżonka, wdowa i wreszcie klaryska wybierała zawsze heroiczną uległość wobec planów Bożych pozwalając się Mu prowadzić na szczyty świętości.

 

„Święci nie przemijają. Święci żyją świętymi i pragną świętości.”

W jaki sposób tworzyć takie środowiska, które sprzyjałyby świętości i dążeniu do niej? Posłuchajmy rady Św. Jana Pawła II zawartej w słowach Jego homilii wygłoszonej podczas kanonizacji Św. Kingi w Starym Sączu: (...) wszyscy święci i błogosławieni XIII w. dają odpowiedź: potrzeba świadectwa. Potrzeba odwagi, aby nie stawiać pod korcem światła swej wiary. Potrzeba wreszcie, aby w sercach ludzi wierzących zagościło to pragnienie świętości, które kształtuje nie tylko prywatne życie, ale wpływa na kształt całych społeczności.

 

Bł. Wincenty Kadłubek, Bł. Męczennicy sandomierscy– Sadok i Towarzysze, Bł. Salomea Piastówna, Bł. Ks. Antoni Rewera i Słudzy Boży z naszej diecezji to tylko niektóre przykłady całych „zastępów” ludzi świętych, którzy na danym odcinku historii, w którym postawił ich Bóg potrafili zwykłą codzienność swojego życia opromienić blaskiem miłości Boga i dzięki temu uczynić ją zachwycającą i pociągającą dla bliźnich.

 

 

W opracowaniu wykorzystano fragmenty z poniższych opracowań życia Bł. Salomei. Zaznaczono je kursywą.

 

Żywot Świętej Salomei Królowej Halickiej napisany przez Stanisława franciszkanina ― tłum. Cecylian Niezgoda OFM Conv.―zamieszczony w „ W nurcie franciszkańskim 5”; Kraków 1996 str.145-162\

 

 „Błog. Salomea za życia i po śmierci w siedmsetną rocznicę jej urodzin” ― O. Alojzy Karwacki franciszkanin; Kraków 1911

 

 „Błogosławiona Salomea;życiorys,modlitwy,pieśni” ― materiały zebrał i przygotował do wydania O.Joachim Roman Bar OFM Conv.;życiorys napisał O.Marian Kanior OSB; Warszawa Akademia Teologii Katolickiej 1985

 

 „Błogosławiona Salomea Piastówna” ― Cecylian Niezgoda OFM Conv.; Kraków 1996

 

 „Błogosławiona Salomea i klasztory klarysek w Zawichoście, Skale i Krakowie do końca XV wieku.” ― S. Elżbieta Sander OSC; Kraków 2015

 

 Oraz opracowanie przygotowane przez krakowski konwent Sióstr Klarysek

 

Inne opracowania życia Bł. Salomei:

 

 „Błogosławiona Salomea” ― SS.Klaryski; Kraków 1995

 

 „Błogosławiona Salomea” ― Piotr Stefaniak; Wydawnictwo WAM Kraków 2011

 


by APATHEIA© 2011 for Klaryski Sandomierz©